Jak było dziś na treningu

No słyszałem że długo...ponoć kłopoty jakieś były potem? Ech, zostawić was na tydzień

Mam nadzieję, że nasze wielkie, wspólne zamówienie w końcu dojdzie do skutku. Moja irytacja dresem sięgnęła wczoraj zenitu.

E. Myślałem, że będzie pełno komentarzy odnośnie treningu, a tutaj pustki. Wstydźcie się!

No to ja powiem tylko tyle że był zajebiaszczy wicisk, pot leciał mi po d*&^% i włąsnie przebiłam pęcherza który mi sie na łapce zrobił. o permanentnych siniakach na kolanach nie wspomne I TO MI SIE WŁASNIE PODOBA! Ten ból podczas podnoszenia rąk... czekam na zakwasy chyba sie jeszcze dzisiaj doprawie lekkim pobieganiem wieczornym.. jacyś chętni na truchcik po osiedlu??

Z moich obliczeń wynika zaś, że nie doszliśmy do tysiąca. Było jakieś 900 z kawałkiem.

Gdy zaczynaliśmy 6. setkę zaczynałem już łapać o co chodzi z rozluźnieniem rąk, shinai mi się "przetaczał" przez głowę. Cieszy mnie to całkiem, a całkiem.

No co ja mam komentować... może to że jak jeszcze raz się tak spóźnicie to naprawdę będzie wycisk. Bo to co dziś było to zaplanowane akurat było, kara was ominęła

Z naszych obliczeń wychodzi zaś że było coś w bliskich okolicach tysiąca, wliczając haya suburi.

Nie spamimy w tym topicu Qpsik

byl ponad 1k bo Marcin policzyl raz 110 i ja tez raz dalem 110 takze spokojnie przeskoczylismy 1k

Dziękuję. Więc jednak zasnę tej nocy.

a jak jednak bys nie mógł zasnąc to zrób sobie z 500 suburi to moze bedzie lepiej bo podobno liczenie usypia....

Za niski sufit.

dla chącego nic trudnego siadasz i machasz

eduardo napisał:Nie spamimy w tym topicu Qpsik

OCB zią?

Twój spam przekracza normy spamowe, napisz coś co ma minimalny związek z tematem to zostawi się

Dobry trening, co tu dużo gadać. Liczyłem, że znowu będzie z 1000 suburi ale najwyraźniej Szym postanowił dać nam czas na regenarację skóry na dłoniach:). Fajna była ta "drabinka".

ja to dzisiaj dałam dupy cieżki stan psychiczny nienajlepiej wpływa na umiejętności, bo nawet nóżki mi nie chciały pracowac jak trzeba. Hopefully next time bedzie lepszy. ale zgadzam sie. drabinka była klawa.

A właśnie, że Ci fajnie pracowały przy wężyku.

Zaworov napisał:A właśnie, że Ci fajnie pracowały przy wężyku.

To ironia, sarkazm, aluzja czy na poiwaznie, bo sie pogubiłam

Emotikonek brak, to trudno się połapać, co? (;

Na serio, na serio.

moze ktos opowiedziec jak wygladala ta drabinka? bo ja trenowalem koci grzbiet akurat w innym pomieszczeniu....

E no właśnie, jaka drabinka?

Wężyk, płotek... jak ludzie stoją jeden za drugim i wystawiają mena albo kote:)

E.... no to płotek, a nie wężyk ani pałeczka czy co tam jeszcze

Pałeczki i rurki to nie u nas.

zabijcie mnie, ale na smierć zapomniałem, ze trening zaczyna sie o 9. byłem swięcie przekonany, ze 9.30... ale mam nauczke. te kilka pompek co zrobiłem to nie była kara. karą był trening bez porządnej rozgrzewki. moja wina moja wina moja bardzo wielka wina. na przyszłość będę wiedział już o której godzinie jest w sobotę. mam nauczkę bo chyba sobie coś nadwyrężyłem :F