Jak było dziś na treningu

Znaczy się jesteś SĘPai.

Dokładnie

a raczej jak było na wczorajszym treningu. nie chce wyjść na tzw. włazodupa albo wazeliniare ale wczorajszy trening bardzo mi sie podobał. nie wiem czy to przez Hoyto czy mozliwość założenia stroju czy też (najprawdopodobniej o to własnie chodzi->) chodziło o dyscypline panującą na zajęciach i na intensywność ćwiczeń... fajnie fajnie

Tym razem ja sem smarkam i sem zazdroszczę. Uch!

miło patrzec jak robicie postępy . Grupa nam się powiększa dalej :d niedługo sie nie pomieścimy na sali. Dyscyplina musi być!! Jak widzicie bez gadania treningi sa lepsze, intensywniejsze. Dziekujemy Ci Szymonie sempie nad sempami...

Ktoś ma zakwasy po środzie?

ja, niestety
nie chcę być nigdy partyzantem ...

o ja mam za kwasy od pasa w dół... jeju jakie to przyjemne jak człowiek wchodzi po schodach na czworaka i siada na kiblu przytrzymując się obiema rękami a szczyt zakwasów już jutro

Był odpoczynek partyzanta?

a szczyt zakwasów już jutro Very Happy

I odświeżenie w sobotę

Zaworov napisał:
I odświeżenie w sobotę

No dokładnie

Ja tez mam zakwachy i to jakie!! mięsnie między zebrowe mnie tak rwą jak cholera (teraz dopiero odkrylem ze takowe mam) to od partyzantki a posladki i uda od treningu fumikomi ale jest dobrze bo do soboty to zostanie tylko przyjemne ciągnięcie w mięsniach. Dla wszystkich początkujących ktorzy chcą się poczuc lepiej polecam klin klinem. Jezeli ból jest nie do wytrzymania to kilka pompek kilka przysiadów (rozgrzejcie sie najpierw koniecznie!!) i bedzie lepiej.

Kurde, to może ja sobie też partyzanta walnę, żeby nie być jedynym nieobolałym w sobotni poranek?

daj spokój, zrobiliśmy po 50 sekund a oni kwiczą

ja nie mam ale kutwa tesknie za tym smrodem, bolem i upokorzeniem :/

eduardo napisał:Ktoś ma zakwasy po środzie?

po 100 km na rowerze dwa tygodnie temu nie miałem taich zakwasów, jak po środowym treningu...
mamusiu, nigdy nie bede w partyzantce. wole do wojsk rakietowych.

A mnie bolą mięśnie brzucha

smogu napisał:
nigdy nie bede w partyzantce. wole do wojsk rakietowych.

Świeta racja

Ostatnie kilka postów leci, zgodnie z zasadą "usuwam spam"

Za szybko...

No niestety, trochę moja wina dzisiaj akurat (trochę mi czasu uciekło), a trochę tego że zanim się sala umyje (trzeba będzie załatwić więcej szmat: ) i się grupa rozgrzeje to mija trochę czasu. Ale w miarę jak się mięśnie przyzwyczają do wysiłku to się skróci rozgrzewki na rzecz reszty bzdur
Aha, mam nadzieję że wiadro nie zostało na sali, kto się zajął wyniesieniem wiadra dziś?

nie wiem, na pewno nie ja...

ja tam nie narzekam, dobra rozgrzewka nie jest zła, tylko sie trzeba przyzwyczaic i te leniwe miesnie tez ;f

Dużo wysiłku, dużo potu i co najważniejsze dużo ćwiczących. Przyjemnie się ćwiczy w takiej grupie:). Jako zapalony piłkarz z całego serca popieram pomysł urozmaicania rozgrzewek grą w piłkę. Ćwiczenia izometryczne - super! No może z wyjątkiem tych rybek - w moim wykonaniu było to raczej niemrawe podrygiwanie wyrzuconego na brzeg walenia. Dobrze, że nie było w pobliżu członków Greenpeace. Pewnie daliby się oszukać i zepchnęliby mnie do wody. Dobrze, że było tyle kirikaeshi, chyba w końcu zaczynam robic jakieś postępy. Na wiadro niestety nie zwróciłem uwagi. Ja go nie wynosiłem:/.

spokojnie, ja wynioslem wiadro, ktos cholera musi byc odpowiedzialny.

dr_Spankenstein napisał:Dużo wysiłku, dużo potu i co najważniejsze dużo ćwiczących. Przyjemnie się ćwiczy w takiej grupie:)

Ano, fajnie taki rządek shinai wygląda. Aż serce rośnie.

Jako zapalony piłkarz z całego serca popieram pomysł urozmaicania rozgrzewek grą w piłkę.

A ja wolę chińską

Pewnie daliby się oszukać i zepchnęliby mnie do wody.

Albo co gorsza oblewać aromatyzowaną wodą z kubła.

No.... to jak bylo na treningu? Sprawozdanie prosze

Pochwalę się bo udało mi się przeprowadzic to co zaplanowałem i chyba było dośc spójne. Okazało sie nawet ze po wykonaniu 20 pompek umiecie sie zgrac i jednoczesnie machac i w tym samym czasie równoczesnie krzyczeć kiai. Kto by sie spodziewał .
niech żałują ci co nie byli bo wprowadzilismy pierwszą technikę, harai men i naprawde skupilismy sie na fumikomi.
Cwiczenia jak najbardziej przydające się do powtórzenia w domku, trenowac trenowac i jeszcze raz trenować. A jak sie juz nie bedzie chcialo to dla odpoczynku potrenować.